„Brokat” to ucieleśnienie melancholii i niezrozumienia osadzone w mieście, które nigdy nie zasypia. Na uwagę zasługuje też oniryczny teledysk w reżyserii Arka Nowakowskiego.
Grizzly Bear With a Million Eyes, ostatni jak dotąd album w dorobku Baascha, ukazał się w 2017 roku. Artysta szykuje się do wydania swojej trzeciej studyjnej płyty i dokonał jednej bardzo ważnej zmiany – wszystkie nowe piosenki nagrał po polsku. Pierwszą z nich jest „Brokat” – być może jego najlepszy utwór w karierze.
W trzy i pół minuty Baasch nie tylko odwołuje się z mistrzowską wprawą do najlepszych standardów mrocznego electro-popu wyznaczonych przez Trentemøllera, ale też otwiera się w niespotykany wcześniej, a przynajmniej najczytelniejszy, sposób. W ledwie kilkunastu wersach zarysowuje bowiem toksyczność i nietrwałość relacji osadzonej w krajobrazie miasta, które nigdy nie zasypia. Wszystko przy akompaniamencie, zimnych niczym osamotnione nocą przęsła mostów, syntezatorów oraz enigmatycznych partii skrzypiec, które przynoszą na myśl awangardowe soundtracki do współczesnych horrorów. „Brokat” najwięcej zyskuje jednak w refrenie – podniosłym i emocjonalnym, ale nadal przeznaczonym do samotnych układów choreograficznych w towarzystwie zgaszonych świateł i luster.
Czekamy na informacje dotyczące premiery nowej płyty Baascha, które wyjdzie nakładem PIAS. Imponujący, pełen elementów 3D i zagadkowych obrazów, klip do „Brokatu” wyreżyserował Arek Nowakowski. Zobaczycie go tutaj: